poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział I

*Katherine's POV*
Kolejny szary dzień mojego życia. Na pewno nie będzie inny niż reszta. Do szkoły, ze szkoły, twitter, wieczór z Sam. Na weekend wróci Aaron. Pół roku temu wyjechał do pracy do Australii. Strasznie się za nim stęskniłam. Dobra szybki prysznic i do szkoły. Dzisiaj ma być jakaś niespodzianka dla najlepszych uczniów. Jestem ciekawa co to będzie, ale pożyjemy zobaczymy...
*Luke's POV*
Kolejny pracowity dzień. Koncert w jakiejś szkole w Kanadzie. Pewnie dla jakiś kujonów, albo całkiem małych bachorów. Ech, nędzne to życie. Wszędzie piszczące fanki, czasem mam ich dość, ale w większości dzięki nim jestem tu gdzie jestem. Mam wrażenie, że niedługo stracę przez nie słuch. Nie znam Kanady, więc nigdzie się po koncercie nie ruszam. O, Ash już wstał.
  • Siema bro! Coś taki zamyślony?- zapytał Ashton.
  • A nic w sumie. Myślę co z tym koncertem w tej szkole. Gramy normalną, festiwalową czy skróconą setlistę?
  • Hmm... Może skróconą, bo potem mamy odpowiadać na jakieś pytania i podpisywać zdjęcia. Jeśli skróconą to masz jakieś propozycje?
  • Myślałem o Year 3000, Gotta Get Out, Too Late, Over and Over, VooDoo Dool, Superhero, Good girls are bad girls, heartbreak girl i try hard. Co Ty na to?
  • Fajne zestawienie, ale ja dołożę jeszcze Teenage Dirtbag, a potem zapyta się jeszcza Cal'a i Mike'a to też coś dołożą. Mamy jakieś foty do podpisywania?
  • Wydaje mi się, że około 200 jest w torbie Michaela. To chyba wystarczy.- oznajmiłem.
  • Dobra Lukey idę pod prysznic.- wyszedł.
*Katherine's POV*
W szkole atmosfera była napięta. Wszyscy zachowywali się spokojnie. Nawet bliźniaki nie wywinęli nikomu żadnego numeru co jest mega dziwne. Przez radiowęzeł zostało nadane ogłoszenie. „Katherine Lopez, Samanta Clanton... proszeni są o stawienie się na sali gimnastyczniej”. Ta, niespodzianka. Bo tak mi się chce tam iść, ale z Sam będzie wesoło.
  • Siemka sis!- przywitałyśmy się uściskiem.
  • Hej! Hej! Chodź na tą salę, bo się spóźnimy.- powiedziałam bez entuzjazmu.
  • Ej uśmiechnij się.- powiedziała otwierając drzwi na salę gimnastyczną.
  • No, no. Lopez, Clanton miło, że zaszczyciłyście nas soją obecnością.- powiedział swoim wrednym głosem dyrektor.
Usiadłyśmy na krzesłach z naszymi nazwiskami. Za dyrem stały instrumenty. Nie ukrywałyśmy zdziwienia, ale w końcu to niespodzianka.
  • No to powitajcie naszych gości gromkimi brawami!- oznajmił dyr po czym zszedł ze sceny.
Na scenę wbiegło 4 chłopaków. Trzech stanęło przy mikrofonach, a czwarty okazał się perkusistą.
  • Siemacie ludziska. Nazywamy się 5 seconds of summer. Ja jestem Michael.- przedstawił się chłopak z kolorowymi włosami.
  • Ja jestem Calum. Siema!- powiedział czarnowłosy.
  • Ja jestem Ashton.- odezwał się głos zza bębnów.
  • Teraz moja kolej. Jestem Luke i pierwszą piosenką jaką dla Was zaśpiewamy będzie „Over and Over” 1,2,3,4...- powiedział blondynek w białej bluzce z żółtą minką.
Rozbrzmiały pierwsze nuty tego „over and over” i powiem szczerze, że zaczyna mi się podobać. Jakaś dziewczyna za mną znała tekst, fałszowała cały czas, miała łzy w oczach, a na jej ręce dostrzegłam bransoletkę „ I <3 5 SOS” i już wszystko jasne. To fanka tego zespołu. Następną piosenką było „Teenage Dirtbag” czyli nuta, którą doskonale znałam, bo jeden z moich ulubionych zespołów ciągle ją coveruje. Zaczęłam śpiewać i robiłam to jako jedyna, więc oczy tego blondyna, bodajże Luke'a utknęły na mnie. Przez moment spojrzeliśmy sobie w oczy.
*Luke's POV*
Ta brunetka jest inna. Wydaje się być lepsza niż wszystkie. Zaintrygowała mnie. Muszę ją poznać. Muszę z nią porozmawiać. Ona jest z Kanady. Ja z Sydney, ale może jakiś kontakt się utrzyma. Mam nadzieję. Dobra teraz śpiewamy „I miss you” muszę się skupić, żeby nie pomylić tekstu.
*Katherine's POV*
Ten blondyn jest taki nawet, nawet. Jak on ma na imię? Luke? Włączyłam google i wpisałam „Luke 5 seconds of summer”. Wyskoczył mi artykuł z wikipedii „Luke Hemmings- wokal, gitara w 5 seconds of summer, 17 lat, Sydney”. Ciekawe jaki jest jak się go pozna. Szkoda, że nie będę miała okazji, bo mieszka w Australii. Ale zaraz, zaraz... Aaron mieszka w Australii. Dobra, koniec. Nie możesz się w nim zakochać. Nie masz prawa. Tak powtarzał mi mój mózg.
*Luke's POV*
Nie możesz się w niej zakochać. Ona mieszka w Kanadzie, a Ty w Australii. Takie słowa ciągle powtarzał głos w mojej głowie, ale ja go ignorowałem. Czułeś, że coś mnie z nią łączy. Mam pomysł...
*Katherine's POV*

Zapowiedzieli ostatnią piosenkę. Szczerze powiem, że szkoda, że już koniec. Chyba zostanę ich fanką. Teraz mają jakieś autografy rozdawać czy coś. Dobra podejdę, żeby potem nie żałować, że tego nie zrobiłam.







NO TO MAMY 1 ROZDZIAŁ. MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBA I BĘDZIECIE CZEKAĆ NA NASTĘPNE. NASTĘPNY JEŚLI BĘDZIE DUŻO KOMENTARZY I WYŚWIETLEŃ DODAM NIEDŁUGO, A JEŚLI BĘDZIE MAŁE ZAINTERESOWANIE TO ZA TYDZIEŃ. WSZELKIE PYTANIA KIERUJCIE NA ASK  http://ask.fm/RaperxD) ALBO TWITTERA (@Domia_Skywalker).

1 komentarz: